8 grudnia 2013

Widziane z Krakowa (9) dla kwartalnika "Korzenie"


Dotarła wieść do Krakowa, iż w organizowanym przez Urząd Marszałkowski konkursie „Piękna Wieś Województwa Śląskiego 2013”, w kategorii „Najlepsze Przedsięwzięcie Odnowy Wsi”, za utworzenie Muzeum Regionalnego gmina Kamienica Polska uplasowała się na najwyższym stopniu podium i zdobyła I miejsce. Przyłączam się do gratulacji, a te należą się wielu osobom. Wyróżnienie tego rodzaju wcale mnie nie zaskoczyło, to się musiało dokonać w obecnej lub innej formie.


Gdy mam na myśli osoby, które przyczyniły się do finalizacji nowej inwestycji gminnej, to należy sięgnąć pamięcią kilkanaście lat wstecz, przynajmniej do roku 1990, wówczas zarejestrowano Towarzystwo Przyjaciół Kamienicy Polskiej, równocześnie powstało pismo „Korzenie”. W działalności miłośników miejscowości nad rzeką Kamieniczką i Wartą, przewijały się różne pomysły, inicjatywy, a wszystko w celu ratowania zanikających zbiorów w bogatym, i twórczym życiu wiejskiego środowiska.  
Przy okazji otwarcia muzeum, dr Andrzej Kuśnierczyk powiedział między innymi: „na naszych oczach realizuje się marzenie kilku pokoleń mieszkańców. Powstała placówka o charakterze edukacyjnym, bo jej celem jest dokumentowanie - a zatem ocalenie - kulturowego dorobku miejscowości niezwykłej nie tylko w skali powiatu czy województwa, ale w skali regionalnej Europy”.
Samorząd gminy Kamienica Polska zdał trudny egzamin, dokonał w odpowiednim czasie wyboru, kiedy trzeba było decydować w sprawie niszczejącego, gminnego budynku dawnej szkoły i przedszkola.
Wprawdzie muzeum nie jest dochodową instytucją, ale wcale nie jest trudno dowieść, jak bardzo zyskać będą obecni i byli mieszkańcy Kamienicy. Wystarczy odwiedzać muzeum, by po dokładnym oglądnięciu eksponowanych materiałów, a nowych przybywa z dnia na dzień, przypomnieć zapomnianą wiedzę, czy też wzbogacić umysł o nowe fakty z życia pokoleń najbliższych. Edukację młodzieży w zakresie wiedzy historycznej o swojej miejscowości, najlepiej dokonuje się za pomocą muzealnych zbiorów zebranych w takim właśnie miejscu. To zysk bezcenny w wyniku takiego inwestycyjnego przedsięwzięcia, którego żadne kryzysy gospodarcze nie sprowadzą do recesji.
Myślę, że odpowiednim będzie, w tym miejscu, przytoczenie cytatu z Cycerona: „historia jest świadkiem czasów, światłem prawdy, życiem pamięci, nauczycielką życia”.
Przeglądając dane o ilości muzeów w Polsce, stwierdziłem, iż niewiele jest regionalnych instytucji w gminach wiejskich, zdecydowana większość zbiorów historycznych umiejscowiona jest w miejskich instytucjach. Należy koniecznie wzbogacać wiedzę o wiejskich środowiskach, ale w miejscu ich sytuowania. Przenoszenie, często szczątkowych materiałów historycznych, do odległych miejskich instytucji muzealnych, może powodować ich zniekształcanie, a to już rozważania dla znawców materii. Jedynie, co mogę wnieść do przedmiotu sprawy, to własny pogląd obserwatora, któremu na sercu leży zachowywanie pamięci historycznej, w jakości najwyższej. Pozytywem jest i to, że na przykład, przeciętny mieszkaniec, urodzony w Krakowie, nie zdobędzie takiej wiedzy o swoich najbliższych przodkach, i o sobie, zwiedzając nawet wszystkie krakowskie muzea. Gdy zaś mieszkasz w innym miejscu świata, a urodzony/a/ jesteś się w Kamienicy Polskiej, to zaglądając do tutejszego Muzeum Regionalnego zaczerpniesz informacje o sobie lub najbliższych, czy też ujrzysz nieznane do tej pory fotografie, na których rozpoznasz wiele osób, często już zapomnianych. W muzeach krakowskich pamięta się o królewskich, książęcych, hrabiowskich, bardzo dobrze wykształconych, wybitnie zasłużonych artystach… Przeciętny mieszkaniec Krakowa jest bez szans, aby znaleźć o sobie wzmiankę w zbiorach muzealnych, choćby całe życie czynił dobro na rzecz miasta, chyba, że z przeciętności wyskoczy nagle na wyżyny polityczne, Podejrzewam, że w innych miastach jest podobnie.
We współczesnej historii Krakowa i Kamienicy Polskiej należy odnotować podobny rodzaj inwestycji realizowanych w obu gminach. Zarówno w tej miejskiej jak i wiejskiej budują się halowe obiekty sportowe. Kraków Arena będzie jedną z największych hal sportowych w Polsce, pomieści 15 tysięcy widzów i prezentuje się imponująco. Proporcjonalnie do wielkości gminy, imponująco też wygląda hala sportowa w Kamienicy. Miałem okazję ją zwiedzić od wewnątrz. Budynek o wymiarach 57 metrów długości i 32 metrów szerokości zapewni 1450 m2 powierzchni użytkowej. Z ważniejszych parametrów należy wymienić wielkość boiska 36m x 19m oraz trybunę teleskopową czterorzędową dla około 200 widzów. Może ta ostatnia budowla nie zaspokoi wszystkich potrzeb pod względem funkcjonalności, ale cieszyć się należy z finalnego sukcesu, który samorządowym władzom nie przyszedł tak łatwo, mimo dotacji z funduszy europejskich.
Wspomniane inwestycje w Kamienicy – muzeum i hala sportowa – miały i mają swoich zwolenników, i przeciwników. Podobnie było w Krakowie. To jest urok relacji w każdej wspólnocie społeczeństw, gdzie nie wszyscy są doskonali, jak też nie wszyscy są źli. Oczywistym błędem wydaje się zaniechać innowacyjnych działań, niźli samo działanie.      
Od ostatniej mojej korespondencji z Krakowa minął prawie kwartał i zdążyłem odwiedzić Kamienicę dwukrotnie. Na obie wizyty ubierałem czarne uniformy za przyczyną uroczystości, najpierw pogrzebu, kilkanaście dni później święta zmarłych. Na łamach „Korzeni”, wspominałem onegdaj moją ciocię, siostrę mojego taty, Zofię Leszczyńską, jedną z najstarszych, jeszcze do niedawna, mieszkanek Kamienicy Polskiej. Niestety, w wieku 96 lat odeszła na zawsze, w mojej pamięci pozostanie do końca życia. Kilka dni później ponownie przybyłem na kamienicki cmentarz, aby zaświecić znicze na grobach rodzinnych i znajomych. Przy każdej okazji, gdy jestem w mojej rodzinnej miejscowości, zaglądam na groby, często z aparatem fotograficznym, który pomaga mi dokumentować pamięć o osobach, których już dawno wśród żywych nie ma. Bardzo dobrze się dzieje, że miejsca pochówku są zadbane, czyste, po prostu schludne. Stało się to również za sprawą wyciętych drzew, więc liści już niewiele, ale jest też negatywna strona utrzymania cmentarza - najbliższe otoczenie głównego wejścia może odpychać odwiedzających. Stosy śmieci po lewej i prawej stronie, i póki co, nie było konkretnych rozwiązań, aby gospodarkę odpadami uporządkować, by estetyka przy wejściu na cmentarz nie straszyła ludzi żywych.
Z informacji historycznych, o lokalnym sporcie, powinienem wspomnieć o przekazanych mi, poprzez facebooka, wycinkach z częstochowskiej prasy, które przypominają o debiucie w ligowych rozgrywkach piłkarskich klubu MZKS Kamienica. Pierwsze zgłoszenie do tychże rozgrywek, nowo powstałego klubu, okazało się być falstartem w roku 1969. Kolejne zgłoszenie odbyło się już z sukcesem, a miało miejsce 26 sierpnia 1973 roku. W klasie „C”, obok Kamienicy, wystąpiły wówczas zespoły LZS Szarlejka, Unia Widzów, Syderyt Grodzisko, Barbara Częstochowa Ib, Start Częstochowa Ib, Sokole Góry Olsztyn, Pogoń Blachownia Ib i Wapnorud Rudnik. Rok później okazało się, że wszystkie wymienione zespoły musiały ulec MZKS Kamienica w walce o awans do piłkarskiej klasy „B”.