Wędrowanie często kojarzy nam się z podróżą, drogą
w przyszłość, przygodą w poszukiwaniu celów życiowych, duchowych i tym
podobnych. Lecz można również wędrować drogą w przeszłość.
Dzięki kwartalnikowi „Korzenie” mogłem odbywać swoją pisaną wędrówkę nie tylko drogami teraźniejszości, ale przede wszystkim po ścieżkach w przeszłość. Była to moja podróż do źródeł – miejsca urodzenia, na które
spoglądam już częściej z oddali, ze zrozumiałych powodów. Dawno temu dopadła
mnie jesień życia, chociaż nie czuję się jeszcze staro, to jednak mam
świadomość, że coś w tym życiu się kończy i z kontynuowaniem wielu zamierzeń
jest mi coraz trudniej, tym bardziej, że spotkały mnie nowe, a poniekąd stare
wyzwania w Krakowie, którym muszę jakiś czas sprostać. Moje wędrowanie za
pośrednictwem „Korzeni”, w stylu zaproponowanym przez Andrzeja Kuśnierczyka w
listopadzie 2011 roku, dobiegło do miejsca, w którym trzeba powiedzieć, po
prostu, bardzo dziękuję. Odstawiam mój „piórnik wędrowny”, rozstaję się z
czytelnikami kwartalnika, ale nie z czasopismem. Nadal będę zbierał siły, aby
bogacić swoją wiedzę o przeszłości, którą dane mi było przeżywać w Kamienicy Polskiej.
Z pozdrowieniami z Krakowa, Zdzisław Wagner.