Szanowny panie
prezesie.
Niniejszym tekstem do prezesa zarządu Małopolskiego Związku Piłki Nożnej,
postanowiłem zainteresować odbiorców i czytelników o istotnej zmianie przepisu
i nie tylko, jakiego dokonał zarząd MZPN w Krakowie w nowym regulaminie
rozgrywek piłkarskich na sezon 2015/2016. Innym dokumentem zatwierdzone zostały opłaty
związkowe i niestety, w obu nie dopatrzyłem się żadnych najdrobniejszych zmian,
które zmniejszyłyby koszty klubom sportowym, czy uczestnikom ligowych rozgrywek
piłkarskich. Wręcz odwrotnie.
Dlaczego
postanowiłem napisać o sprawie w formie listu otwartego? Po prostu z przyczyn
prozaicznych, gdyż o tym, co w liście, powinno się mówić i pisać tekstem
otwartym adresowanym do wielu odpowiedzialnych za opisywany stan rzeczy. Wprawdzie o sprawie dyskutuje się już parę
lat, lecz zazwyczaj w zaciszu zebrań w klubach lub przy okazji prywatnych
rozmów rodziców sportowców, a to za mało, aby coś zmienić.
Dlatego też,
adresuję niniejszy list do ważnej postaci. Jako długoletni prezes małopolskiej
piłki nożnej, były członek zarządu PZPN i wieloletni przewodniczący, a obecnie
członek Komisji Piłkarstwa Amatorskiego i Młodzieżowego PZPN, nie zrobił prezes
Ryszard Niemiec nic szczególnego w ciągu ostatnich lat, aby zmniejszać
obciążenia finansowe dla klubów prowadzących szkolenia w zakresie piłkarstwa
amatorskiego z uwzględnieniem młodzieży. Jedyne zasługi, jakie pan posiada,
szanowny prezesie, to wzięta publicystyka. Wykazuje pan w niej troskę o
beneficjentów związków sportowych, wielokrotnie apeluje pan do władz
samorządowych o wsparcie finansowe dla stowarzyszeń kultury fizycznej,
krytykuje obojętność na niedolę piłkarskich klubów, po prostu potrafi pan
dostrzec wiele niewłaściwych rozwiązań utrudniających rozwój piłki nożnej, ale
często staje się pan, jakby nieświadomie, adresatem własnych przemyśleń. I może
to wyglądać humorystycznie, lecz nie do śmiechu jest klubom piłkarskim w
Małopolsce.
A teraz o sprawie.
Dokonano zapisu w regulaminie
rozgrywek piłkarskich, na pozór nic znaczącego dla laika, ale jakże w nowym
kształcie kosztownego dla tysięcy uczestników futbolowej rywalizacji w
Małopolsce.
W nowo
obowiązującym regulaminie, w stosunku do regulaminu obowiązującego jeszcze do
30 czerwca br. zmiana dotyczy zapisu w rozdziale o opiece zdrowotnej.
Stwierdzam, że
dokonane nowe zapisy uderzają bezpośrednio w kluby, piłkarzy i rodziców
niepełnoletnich sportowców. Powodują poważne problemy, zwiększają koszty dla
wymienionych.
W czym jest
problem?
Między innymi
zapisano w regulaminie rozgrywek w par. 17, pkt 4, że „Badania lekarskie powinny być przeprowadzane przez poradnie
medycyny sportowej”. Dotychczas był zapis „Badania lekarskie powinny być przeprowadzane przez poradnie
lekarskie”.
Jakie
są konsekwencje zmienionego zapisu w regulaminie? Ano takie, że wszystkie
badania lekarskie piłkarzy, często ważne do września i października br., tracą
ważność i wartość prawną, zgodnie z regulaminem. Zdecydowana większość
zaświadczeń lekarskich w moim klubie jest wystawiana przez lekarzy rodzinnych
lub lekarzy medycyny pracy.
W
Krakowie są tylko cztery(!) przychodnie medycyny sportowej, które otrzymały
refundację z NFZ i do jednej z nich udało mi się w miniony piątek dodzwonić. Co
się dowiedziałem i usłyszałem? W tym roku nie ma możliwości rejestracji nowych
pacjentów (sportowców) przychodni. A więc, pozostają badania u prywatnych
specjalistów, a trzeba pamiętać, że wizyta u lekarza sportowego to jedno, ale
za tym są jeszcze wizyty u specjalistów poprzez badania EKG, okulistyczne,
laryngologiczne, czasami także neurologiczne. Ważność badań 6 miesięcy lub
krótszym, w zależności od decyzji lekarza sportowego. Nie udało mi się dopytać
w przychodni, jaki jest cennik badań prywatnie. Nieoficjalnie wiem, że nie są
to małe obciążenia (nawet do 280 zł) i dla młodych piłkarzy z biednych rodzin
niemożliwe do zrealizowania.
Rozumiem
bardzo dobrze, że zdrowie sportowców jest bardzo ważne, nie zamierzam podważać
istoty badań lekarskich, zwłaszcza osób uprawiających sport. Aby jednak
dostosować się do przepisów, należy umożliwić spełnienie wymogów regulaminowych
na dostępnych i zdrowych zasadach.
Jak
wspomniałem, w Krakowie są tylko cztery bezpłatne przychodnie medycyny
sportowej, zaś w całej Małopolsce zaledwie piętnaście. A przecież klientami tych przychodni są nie
tylko futboliści, ale wszyscy sportowcy naszego województwa.
Panie prezesie, jednym zapisem regulaminowym
rzuciliście klubom wyzwanie nie do wykonania w tym sezonie piłkarskim. Mam pan
świadomość, że obowiązkiem sędziów zawodów piłkarskich, przede wszystkim, jest sprawdzenie
przed meczem ważność badań lekarskich zawodników. Zgodnie z obowiązującym regulaminem, lekarz
rodzinny przestał być wiarygodnym orzecznikiem zdolności zdrowotnej piłkarza do
gry w piłkę nożną, co w takiej sytuacji ma uczynić sędzia? Być w zgodzie z
obowiązującym regulaminem lub przymykać oko? To ostatnie pachnie czymś innym.
Uważam,
że nie powinno się, w przedmiocie sprawy, zmieniać przepisu w lipcu z ważnością
od zaraz – dniem rozpoczęcia rozgrywek, a więc w sierpniu. Niestety, to
krótkowzroczność autorów zapisów regulaminowych, niedostrzegających problemów
klubów sportowych, które mają poważny deficyt finansów i niedostatek funduszy
na szkolenie dzieci i młodzież w zakresie krzewienia kultury fizycznej. O rodzicach
już nie wspominam, ci opłacają większość kosztów swoich pociech, wyjazdy na klubowe
obozy sportowe, sprzęt czy statutowe składki członkowskie w klubach.
Pozwolę
sobie zadać pytanie, panie prezesie.
Jaka
część pieniędzy, które wpływają od klubów sportowych do związkowej kasy,
powraca do beneficjentów (członków Związku) w różnej formie, gdy roczny budżet
związku zamyka się zyskiem?
Co
roku kluby sportowe wpłacają spore kwoty i wymienię dla niezorientowanych, z
jakiego tytułu.
Są
to: opłaty członkowskie statutowe, opłaty wpisowe do rozgrywek, opłaty za
rejestrację zawodników nowo zgłoszonych, opłaty za uprawnienia zawodników do
gry, opłaty za wyrejestrowanie zawodnika na teren innego związku piłki nożnej,
opłaty za uprawnienia zawodnika wolnego, który nie był związany z klubem żadnym
kontraktem (umową), kary pieniężne z
tytułu napomnień (żółte kartki), opłaty transferowe i ryczałty transferowe,
opłaty za udzielenie licencji klubom we wszystkich klasach rozgrywkowych,
opłaty za odbiór boiska, opłaty za zmianę terminu zawodów. Są jeszcze inne,
które obciążają trenerów, sędziów oraz kluby. Są też bardzo dokładnie
wyszczególnione regulaminowe kary pieniężne. Związkowy dokument opłat to niczym
kodeks karny, przeważają pozycje w postaci przeróżnych kar finansowych za
przewinienia dyscyplinarne. Kary wyliczone są aż w 40. punktach.
Na
koniec, panie prezesie, ostatnia sprawa i pytanie z nią związane, dlaczego tak
ma być?
We
wspomnianym wyżej dokumencie o opłatach, jest inny bulwersujący zapis,
odpowiednio z interpretacją własną - krakowskiego związku, odnośnie pkt 2
„Opłaty wpisowe do rozgrywek”. Zgodnie z zaleceniem PZPN, kluby wnoszące opłatę z tytułu wpisowego do
rozgrywek powinny wpłacić jedną kwotę, wynikającą z tabeli, w wysokości
najwyżej grającej drużyny w danej lidze, za pozostałe drużyny klubu nie powinny
być pobierane wpłaty wpisowego. W Małopolskim Związku tak do końca nie jest. Zarząd
zatwierdził zalecany system przez PZPN tylko dla drużyn występujących w
Ekstraklasie, I, II i III lidze. Na przykład Cracovia, czy Wisła płacą wpisowe
za zespół seniorów występujący w Ekstraklasie, Garbarnia też za jedną w III
lidze itp., za pozostałe swoje zespoły zero wpisowego. Inaczej ma się jednak sprawa z pozostałym
klubami, występującymi w rozgrywkach od IV ligi i niżej. Tu obowiązuje
krakowska interpretacja, wbrew zaleceniom PZPN. Klub płaci wpisowe za drużynę
seniorów, ale również za wszystkie swoje pozostałe. Więcej drużyn młodzieżowych,
tym większe ponosi klub obciążenie wobec związku.
Wniosek
nasuwa mi się tylko jeden i to bardzo smutny.
Kierownictwu krakowskiego związku piłkarskiego nie świta w głowie myśl o
zmniejszaniu kosztów swoich klubów, zwłaszcza tych z niższych lig, a mieniących
się wzorową pracą z młodzieżą, wręcz odwrotnie, najważniejsza jest związkowa
kasa.
Wiem,
że związki wojewódzkie mają też zobowiązania wobec centrali, wpłacają każdego
roku do kasy PZPN opłaty statutowe za swoich członków - kluby, ale te mają się
nijak do opłat statutowych wpłacanych przez kluby do MZPN. 12 zł rocznie
(1 zł/m-c), tyle wynosi opłata od każdego klubu sportowego uczestniczącego w
rozgrywkach, dokonywana przez MZPN do PZPN,
zaś średnio 400 zł wynosi składka członkowska klubów na rzecz MZPN. Coroczne bilanse
budżetowe związkowego preliminarza finansowego są tak niewspółmierne do tych w
klubach, że zyski związku można często przyrównywać do wysokości strat w
klubach piłkarskich.
Panie
prezesie, wie pan bardzo dobrze, że zarząd Małopolskiego Związku Piłki Nożnej
może samodzielnie obniżać różne koszty obciążające kluby sportowe, byle ich
tylko nie podwyższał w stosunku do obowiązujących w PZPN. Wie pan też dobrze,
że głównie od pana zdania zależne są korzystniejsze zmiany w opłatach
związkowych i regulaminowych, na co liczą rzesze piłkarzy, rodziców i działaczy
klubowych.
Ze sportowym
pozdrowieniem, Zdzisław Wagner, prezes zarządu KS Grębałowianka Kraków.
Kraków,
2015.08.01.