2 marca 2011

Marzenia spełnione, ratunku brak

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Ludowy Klub Sportowy Kmita  Zabierzów dołączy do grona tych organizacji sportowych, których nie będzie już na mapie centralnych rozgrywek piłkarskich.
Na początku XXI wieku zamarzył się włodarzom Kmity wielki futbol w niewielkiej gminie Zabierzów. Po osiągnięciu futbolowego apogeum okazało się, iż było to przedsięwzięcie ponad stan finansowych możliwości.  Kiedy nastąpiło otrzeźwienie wśród właścicieli i sponsorów klubu, było za późno.

Dziesięć lat temu LKS Kmita Zabierzów rozpoczął sportowy marsz w górę po stopniach ligowej drabinki.  Awans seniorów z „A” klasy do okręgówki w roku 2001, kolejny w roku 2003 do IV ligi, a rok później do III ligi. W tej ostatniej zaledwie dwa rozegrane sezony, by już w roku 2006 wraz ze Stalą Stalowa Wola awansować do II ligi. Jednak to nie był cel – marzenie i Tiger Kmita Zabierzów w roku 2008 znalazł się w składzie zespołów I ligi, a głównie za sprawą reorganizacji centralnych rozgrywek. To był początek końca.
Wyższa liga, wyższe apanaże, wyższe koszty utrzymania zmodernizowanej infrastruktury sportowej, coraz dalsze wyjazdy na zawody ligowe, licencyjne wymogi i coraz większe finansowe zadłużenie spowodowało, iż ciężar tych obciążeń był nieproporcjonalny do zapotrzebowania środowiska zabierzowskiego na futbol. Nasilający się głos opozycji miejscowego samorządu, sprzeciw wobec wymagań włodarzy klubu i w efekcie nastąpiło tak zwane zjawisko przemęczenia materiału, regres, i nagły spadek sportowy zespołu seniorów Kmity z I  do III ligi.  Zmienionemu zarządowi  klubu starczyło wysiłku na półtora sezonu gry seniorów w małopolsko-świętokrzyskiej III lidze.  Runda wiosenna 2011 będzie już bez udziału seniorów zabierzowskiego klubu.

Kmicie pozostała młodzież.  Juniorzy starsi  występują w Małopolskiej Lidze, juniorzy młodsi w I lidze, trampkarze starsi i młodsi w III lidze i do tego dwie drużyny orlików i żaków. Pewnie wszystkie te zespoły dograją obecny sezon piłkarski, chociaż gwarancji na dziś nie ma. Kmita Zabierzów ma po prostu kłopoty z zadłużeniem i komornikiem, a ten zablokował konto bankowe, na które Urząd Gminy środków dotacji na młodzież nie przeleje.

To kolejna lekcja o konsekwencjach budowy wielkiej piłki tam, gdzie tradycje mizerne i zapotrzebowanie niewielkie. Kraków jest na tyle silnym ośrodkiem piłkarskim, że wokół jego granic nie powiedzie się inwestycja w klub futbolowy wysokich lotów. Ostatnia dekada odkryła te prawdy w Niedźwiedziu, Proszowicach, Wolbromiu i Jerzmanowicach.  Niepokojące są wieści z Wieliczki o kondycji tamtejszego Górnika, oraz MKS Alwernia.  Znane są problemy z odtworzeniem futbolowej teraźniejszości na miarę  historycznego Hutnika Kraków z jego najlepszych lat i perypetie z nieruchomościami Garbarni Kraków, a ten ostatni już blisko bram drugoligowych rozgrywek. Póki co, problemów tych jeszcze nie ma w LKS Puszcza Niepołomice, który pierwszy sezon występuje w II lidze i oby jak najdłużej. Jeśli w tej z najbogatszych gmin kraju powtórzą się scenariusze o futbolowych marzeniach włodarzy z przywołanych tu miejscowości, nie będzie niespodzianki, a tylko spełnieniem pewnej reguły.