Wczoraj, 3 marca, na cmentarzu grębałowskim w Krakowie odbył się pogrzeb Lucjana Słowakiewicza, brązowego medalisty ME w boksie z 1965 roku, dwukrotnego mistrza i czterokrotnego wicemistrza Polski w wadze średniej i jedenastokrotnego zdobywcy lauru najlepszego pięściarza Krakowa w swojej wadze. Stoczył 382 walki, odniósł 322 zwycięstwa, 8 remisów i 52 porażki. Reprezentował, przez 13 lat, barwy Hutnika Nowa Huta, od 1958 do 1971 i z tym klubem zdobywał drużynowego mistrza Polski w roku 1964 i 1967. Miał 75 lat.
Synowie Lucjana, Andrzej i Waldemar, nie poszli w ślady ojca. Uprawiali piłkę nożną, Andrzej z dużo lepszym skutkiem, grał w swojej karierze w klubach Ekstraklasy. Obydwaj są trenerami futbolu, starszy Andrzej przebywa w zagłębiu lubińskim, młodszy Waldemar w Krakowie.
W ostatnim pożegnaniu uczestniczył i zabrał głos inny wielki bokser Jerzy Rybicki, obecnie prezes Polskiego Związku Bokserskiego. Karierę zawodniczą Lucjana przypomniał Wojciech Gorczyca, dziennikarz, wielki sympatyk boksu i piłki nożnej. Wśród obecnych na ceremonii pogrzebowej można było dostrzec wspaniałych w przeszłości bokserów i oczywiście pożegnali Lucjana kibice boksu, którzy pamiętają Słowakiewicza jeszcze z czasów Hali Garaży w Nowej Hucie. Niektórzy poznawali się po długim zastanowieniu, bo wielu z nich nie widziało się przez dziesiątki lat.