16 kwietnia 2012

Jasnowidzenie bliskie spełnienia


Na portalach internetowych optymistycznych newsów coraz mniej. Fachowcy od socjologii biją na alarm, głoszą zbliżający się koniec cywilizacji, koniec społeczeństwa przemysłowego i co niektórzy wietrzą bliski koniec świata. Wielu też wyczuwa jakiś koniec – dramatyczny, tragiczny, a może katastroficzny. Ktoś inny głosi, w wyniku jasnowidzenia, bliską wojnę na skalę dotychczas niespotykaną. 


Jak tu się nie bać o przyszłość, kiedy do tych „czarnych” wizji Polacy dorzucają kolejne swoje. 
Po dwóch latach dowiaduję się, że katastrofa smoleńska była wynikiem zamachu, według jednych zaplanowanego w Rosji, a według drugich w Polsce. Codziennie głoszona jest „prawda” o smoleńskiej katastrofie, która już całkowicie zagłuszyła i zniszczyła inne wyniki śledztwa.

A może jutro przeczytam w mediach, że 10 kwietnia 2010 prezydenta zabił premier. I nikomu z tego powodu włos z głowy nie spadnie. Ale za to ktoś obroni się przed prawdziwą wersją o Smoleńsku, oddali się od odpowiedzialności za ofiary, łzy, dramaty setki rodzin i narodową tragedię.

Znany polski filozof i światowej sławy socjolog zapytany na temat sytuacji we współczesnym europejskim kapitalizmie mówi - „trzy filary kuleją i zawalą się – zaufanie, solidarność, odpowiedzialność”. 
Na polskiej scenie politycznej właśnie te trzy filary przestały kuleć, po prostu zawaliły się. Zaś jasnowidzenie o wojnie może niebawem zamienić się w prawdę, która zaistnieć się zdaje na polskiej ziemi. Polak Polaka będzie bił i wówczas sprawdzi się przepowiednia o końcu cywilizacji i świata, ale tego polskiego, narodowo-wolnościowego.