Kto
zostanie nową twarzą PZPN, na kogo padnie wybór podczas głosowania na prezesa zarządu
w dniu 26 października, gdy odbywać się będzie Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze
Polskiego Związku Piłki Nożnej?
Pięciu
kandydatów i pięć niewiadomych. Stefan Antkowiak, Zbigniew Boniek, Roman
Kosecki, Zdzisław Kręcina i Edward Potok – nazwiska oficjalnych chętnych na
prezesowski fotel opuszczany przez Grzegorza Lato.
Na
sportowych portalach i blogach internetowych można przeczytać różne opinie, analizy,
felietony, w których autorzy zabawiają się w sprawie szans poszczególnych
kandydatów. Moje zainteresowanie wzbudził blog znanego dziennikarza sportowego.
Roman Kołtoń zamieścił tam felieton, któremu dał tytuł: „Zjazd PZPN, czyli 118 delegatów i… 300 obietnic!”.
Zadając pytania, Kołtoń stara się odpowiedzieć w kwestiach zagadek wyborczych, ale
na wstępie przedstawiając tezę autorstwa Zbigniewa Koźmińskiego, byłego rzecznika
PZPN, obecnie członka Prezydium Zarządu MZPN w Krakowie. Według dziennikarza,
Koźmiński jest zwolennikiem utrzymania władzy przez starą gwardię i lobuje na
rzecz porozumienia Edwarda Potoka ze Stefanem Antkowiakiem i … Zdzisławem
Kręciną. Redaktor Kołtoń przytacza słowa
byłego rzecznika PZPN: „Nie po to toczyliśmy trzy <krwawe> wojny
futbolowe, aby teraz oddać władzę w ręce takich ludzi jak Boniek, czy Kosecki”.
Potwierdzeniem takiego stanowiska może być również felieton prezesa MZPN Ryszarda
Niemca z dnia 1 października na portalu sportowetempo.pl. Treść spuentował prezes
słowami: „Aliści po czterech latach Laty, chciałoby się powiedzieć, że
piłkarstwo to zbyt poważna sprawa, aby je można powierzyć… piłkarzom”.
W
świetle tylko tych doniesień można wysnuć wniosek, za kim nie będą głosowali
delegaci z Małopolski – za Bońkiem i Koseckim. Bo trudno założyć, że każdy z
pięciu delegatów, wybranych na Walnym Zebraniu MZPN, będzie miał swoje odmienne zdanie od swojego prezesa. A efekty
wizyty Romana Koseckiego w Krakowie i spotkanie z prezesem Ryszardem Niemcem w
obecności posła Ireneusza Rasia oraz Zbigniewa Koźmińskiego są jednoznaczne.
Kołtoń te ostatnie spotkanie podsumował cytatem z wypowiedzi byłego rzecznika
PZPN: „Polityk nie ma szans, nawet z
przeszłością piłkarską. Teraz najważniejsze, aby Roman odciął się od polityki,
jakoś to zademonstrował".
Na
kogo więc postawią małopolscy działacze?
Roman
Kołtoń pisze: „Tyle, że Antkowiak nie
zamierza ustąpić pola Potokowi, a Potok Antkowiakowi. Dotychczas szli ramię w
ramię, a ostatnio poróżnił ich szef Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, Ryszard
Niemiec. Nie cierpi Antkowiaka z Wielkopolski, więc namówił do kandydowania
Potoka z Łodzi”. A więc wychodzi na to, iż największe szanse na uzyskanie
głosów małopolskich delegatów ma Edward Potok.
A w telewizyjnym „Cafe Futbol” Wojciech Kowalski miał powiedzieć: „Nie zdziwię
się, jeśli wygra Kręcina”.
Ciekawa wydaje się być rozgrywka o fotel prezesa PZPN i zapowiadają się
duże emocje. Co z tego wyniknie dla piłkarskiej rodziny? Odpowiedzi na tego
rodzaju pytania możemy nie usłyszeć z debaty Walnego Zebrania w Warszawie, gdyż
tam najważniejsze będą personalia.